top of page
Szukaj

Cześ Wy !

Witaj na moim blogu !

Mam na imię Sebastian i jestem BYŁYM ALKOHOLIKIEM! Przez wiele lat gubiłem się w miejscach, w których nie chciałem być – w butelce browara, w czeluściach samotności, w błędnych kołach tych samych decyzji. To miejsce powstało z potrzeby – nie tylko serca, ale i pamięci. Chciałem opowiedzieć o drodze, która nie była ani prosta, ani szybka. Czasem trzeba było iść na czworakach. Czasem nie szło się wcale – tylko leżało naj...m jak świnia.
Ale mimo to – szedłem. I krok po kroku wychodziłem z ciemności. Dziś jestem tu,
gdzie kiedyś mogłem tylko sobie wyobrażać, że będę.
Jeśli czytasz te słowa – to może też jesteś w drodze. Może masz dosyć chlania, duszenia emocji, udawania, że wszystko jest okej.Jeśli tak – zostań na chwilę. Poczytaj. Może znajdziesz tu coś, czego właśnie potrzebujesz. Dobrze, Że Jesteś!


 
Wypadek zmienił wszystko
Moje życie wyglądało kiedyś zupełnie inaczej! Skończyłem studia, miałem mniejsze i większe plany na przyszłość. Grałem w zespole, jeździliśmy na festiwale, dzieliliśmy scenę z naprawdę dobrymi muzykami. Czułem, że coś się buduje, że idziemy do przodu.
Aż nadeszła tamta feralna noc po jednym z koncertów. Kilka minut – tyle wystarczyło, by wszystko się rozsypało. W jednej chwili moje życie z marzenia zamieniło się w koszmar.
Od tego momentu wszystko zaczęło się walić. Próbowałem się podnieść – raz, drugi, dziesiąty – ale za każdym razem znów upadałem. A każdy kolejny upadek był boleśniejszy. Alkohol stał się moim jedynym lekarstwem. Albo ucieczką.
A potem przyszedł kolejny cios – wypadek podczas gry w paintball. Niby błahostka… ale konsekwencje były poważne. 5 operacji, zabiegi okulistyczne, szpitale, rekonwalescencja – i znowu odwyki, i znowu detoksy. Przez lata balansowałem między szpitalnym łóżkiem a więzienną pryczą.
Mam nadzieję, że będę mógł opowiedzieć Ci o tym więcej. .Zachowałem sporo notatek z tamtych dni – z więziennych cel, z oddziałów alkoholowych zamkniętych i tych dochodzących. Dziś wracam do nich nie po to, żeby rozdrapywać rany, ale żeby pokazać Ci, że nawet z najciemniejszych miejsc można wyjść, i że nawet najcięższe puzzle da się poskładać – po swojemu, we własnym tempie.


 

Punkt zwrotny – psychodeliki
Mimo wielu prób, w pewnym momencie mojego życia sam zacząłem wątpić, czy kiedykolwiek uda mi się wyrwać z tej chorej zależności: ja – alkohol. Przechodziłem przez terapie, mądre słowa, wypisane zeszyty, odhaczone programy… Ale za każdym razem coś mnie wciągało z powrotem. Czasem nie wiedziałem nawet, kiedy znów sięgnąłem po butelkę – to było jak wdech bez świadomości, że oddychasz.
Na szczęście, podczas mojej – jak się później okazało – ostatniej terapii, poznałem człowieka, terapeutę, który naprawdę wiedział, o czym mówi. Sam przeszedł piekło uzależnienia. To on tchnął we mnie ducha odwagi. Dodał mi siły, żeby iść dalej. Ale to wciąż nie było TO. Nie była to wolność, jakiej szukałem.
Wtedy wydarzyło się coś nieplanowanego. Niewinny trip z bliskim przyjacielem w Holandii – z pozoru zwykła przygoda. Dziś nazywam to moją pierwszą, intuicyjnie przeprowadzoną autoterapią psychodeliczną.
Ta noc zmieniła wszystko. Po raz pierwszy od lat spojrzałem na siebie naprawdę – bez filtra, bez ucieczki, bez żalu. Zobaczyłem, jak bardzo alkohol przejął kontrolę nad moim życiem. I zrozumiałem, że to JA mogę ją odzyskać.
Nigdy nie zapomnę tamtego poranka.Obudziłem się lekki. Wolny. Po raz pierwszy od bardzo dawna.
To doświadczenie pchnęło mnie głębiej w świat psychodelików – nie jako ucieczki, ale jako narzędzi do rozumienia siebie. Do rozbrajania traum, wzorców, lęków. Żadna wcześniejsza forma pracy nie dała mi takiego wglądu, takiego zrozumienia złożoności – i zarazem prostoty – mechanizmów, które rządzą nie tylko uzależnieniem, ale całym organizmem, i całymi systemami.
Z czasem ta ścieżka doprowadziła mnie z powrotem na uczelnię. Ukończyłem studia magisterskie z psychologii, skupiając swoją pracę badawczą właśnie na terapii wspomaganej psychodelikami.
Dziś wiem jedno – to nie substancja leczy. To prawda, którą dzięki niej jesteś w stanie w sobie odnaleźć.


 

Dlaczego ten blog?
Dziś jestem tu – trzeźwy, silniejszy i gotowy, by dzielić się tym, czego się nauczyłem. Nie jestem terapeutą, a psychologiem… dopiero raczkującym, ale wiem jedno – świadomość i otwartość na siebie potrafią zmieniać życie. Nie mam wszystkich odpowiedzi, ale mam swoją historię i doświadczenie, które może komuś pomóc.
Na tym blogu będę pisał o uzależnieniach, wychodzeniu z traumy, psychodelikach i rozwoju osobistym. Będę dzielił się swoimi myślami, refleksjami i wiedzą, którą zdobyłem na tej drodze.
Jeśli chcesz poznać ciut lepiej moją historię, została opisana w artykule na HelloZdrowie, który możesz przeczytać tutaj.
Jeśli masz własną historię, chcesz porozmawiać lub po prostu wymienić się doświadczeniami – pisz. Nie jesteś sam. Razem możemy tworzyć przestrzeń do rozmowy, wsparcia i wzajemnej inspiracji.
To dopiero początek. Dziękuję, że tu jesteś!


 

 
 
 

Comments


Zasubskrybuj aby nic ci nie umknęło

  • Facebook
  • Instagram
  • LinkedIn
  • Whatsapp
© PoProStuPsycho.Space 2025. Wszelkie prawa zastrzeżone.
bottom of page